Powered By Blogger

czwartek, 19 stycznia 2012

Angielski Super Sportowiec

Ze słonecznej Italii czas przenieść się nieco do surowszego klimatu Wysp Brytyjskich. I znowu napiszę o człowieku który chciał spełnić swoje marzenie związane z motoryzacją. Pewien holenderski ekscentryczny milioner Klaas Zwart mieszkający na Wyspach zapragną stworzenia całkiem nowej marki samochodów. Ale jak to jest w przypadku milionerów nie chodziło mu o produkcję czegoś dostępnego dla każdego. Chciał stworzyć coś z wyższej półki, coś co mogło by aspirować do klasy supercars. I tak w 1995 roku ziściło się jego marzenie założył firmę Ascari która produkuje i ma swoją siedzibę w małym niespełna 42 tysięcznym mieście Banbury.


Dla tych którzy interesują się sportami motorowymi sama nazwa Ascari może się z czymś kojarzyć -  i to słusznie gdyż nazwa marki to hołd oddany Alberto Ascari który był pierwszym dwukrotnym mistrzem Formuły 1.  Ascari na samym początku miało produkować samochody przeznaczone głównie na wyścigi ale już przy projektowaniu pierwszego modelu uznano że ten samochód może zrobić duże zamieszanie w szeregach najlepszych i najszybszych samochodów świata.

Zważając na młody wiek firmy nie jest ona tak dobrze znana gdyż nie produkuje samochodów na dużą skalę. Od swojego powstania Ascari oferowało zamożnym klientom 5 modeli drogowych i 4 wyścigowe.

Kończąc opisywanie w telegraficznym skrócie historię tej firmy chciałbym skupić się na modelu Ascari KZ1 ponieważ według mojego mniemania jest to najlepszy wyprodukowany drogowy model tej firmy i bez wątpienia  jest to jeden z najrzadszych samochodów na świecie. A więc w drogę !


Ascari KZ1 to super samochód który powstał jedynie w liczbie 50szt. Został wyprodukowany ręcznie. Na jego produkcję przeznaczono 320 roboczo godzin. Tak dla porównania równie egzotyczne Enzo powstało w 400 egzemplarzach a Alfa 8C w 500. Koszt jednego KZ1 to 235 tyś funtów brytyjskich.

Co oprócz ceny i ilości wyprodukowanych sztuk przemawia o wyjątkowości tego pojazdu? Wcześniej wspomniałem o aspiracjach Ascari do klasy samochodów z wyższej półki i klasy supercars. Dzięki cenie i nakładowi produkcji udało się trafić na wyższą półkę. Ale żeby dostać się do elitarnego grona supercars trzeba spełnić jeszcze kilka warunków.

Ascari KZ1 się to udało gdzyż to piekielnie szybka maszyna, zwijająca asfalt z prędkością powyżej 320km/h, pierwsza setka pojawia się po 3,7 sekundy. Za tak fenomenalne osiągi dba doskonały silnik V8 o pojemności 5000 cm3 znany z samochodów BMW nieco usprawniony przez brytyjskich inżynierów generujący moc 500KM. Ale osiągi to nie tylko silnik wazna jest również aerodynamika a ta ma świetne parametry. Również masa na poziomie 1330 kg sprawia ze ten samochód ma doskonały stosunek mocy do masy.


 Samochód z pewnością możę się podobać. Reprezentuje miłe dla oka krągłości które tworzą jedną drapieżną całość. Znakiem rozpoznawczym Ascari jest przód praktycznie pozbawiony grilla. Szpiczaste lampy przednie i wyprofilowane nadkola świadczą o mocy drzemiącej w tym samochodzie. Za tylnymi drzwiami  znajdują się potężne wloty powierza które dostarczają odpowiednią dawkę świeżego powietrza silnikowi usytuowanemu tuż za fotelami kierowcy.  Tył samochodu jest stonowany zaokrąglony zakończony małym spoilerem.


Środek to połączenie sportu i elegancji. Jak większość samochodów tego segmentu nie jest on zbytnio praktyczny ale przecież tutaj nie to się liczy. W kokpicie jak przystało tej klasie użyto tylko najlepszych materiałów i nie ma tam nie potrzebnych bajerów. Wszystko jest przejrzyste i proste. Fotele wykonane z najlepszej skóry są eleganckie, dobrze trzymają w zakrętach i z pewnością są wygodne. Deska rozdzielcza to tylko, to co najpotrzebniejsze czyli wskaźniki prędkości i obroty silnika, wszystkie inne parametry umieszczono w zegarach na konsoli centralnej.


Model KZ1 został zaprezentowany w listopadzie roku 2005 przez telewizję BBC w programie Top Gear, kierowca jadący tym samochodem osiągnął wówczas piąty czas na liście najlepszych czasów przejazdu okrążenia (czas przejazdu 1 minuta 20,7 sekund); obecnie KZ1 zajmuje dziesiąte miejsce; rekord obecnie należy do samochodu Ascari A10 (czas 1:17,3).

I to właśnie model A10 jest młodszym bratem KZ1 - oba te modele nie różnią sie zbytnio od siebie po względem designu ( w środku bez praktycznie zadnych zmian) Widoczne rózńice to bardziej agresywny lakier, światła przednie w osobnych soczewkowych kloszach i większy tylni spoiler. Jednak strona mechaniczna uległą dużej zmianie. Silnik z BMW został zmodyfikowany do 625KM co pozwala rozpędzić się 100km/h w niecałe 3 sekundy!! Udało się też zredukować masę przez zastosowanie lekkich tworzyw kompozytowych. Zaplanowano również złożenie 50 szt tego modelu a każdy zotał wyceniony na 350 tyś funtów.



Podsumowując: Ascari KZ1 i A10 osiągnęły duży sukces w przedziale suprecars. Firma Ascari mimo swojego młodego wieku weszła w bardzo wąską grupę niepowtarzalnych i wyjątkowych samochodów. Pozostaje mieć tylko nadzieje ze każdy następny model Ascari okaże się lepszy od poprzednika!

środa, 18 stycznia 2012

Moc która mogła by przyśpieszyć ruch ziemi.

Dziś powrócimy do Włoch i zajmiemy stosunkowo bardzo dobrze znaną marką z grupy Fiata. Maserati bo o nim tu mowa w swojej kolekcji modeli ma niezwykły okaz który jednogłośnie można określić mianem \białego Kruka! Model MC 12 to samochód zaprojektowany z myślą o wyścigach serii FIA GT jednak otrzymał on licencję drogową. Powstało tylko 50 szt tego modelu a każde warte 600 000 Euro. Robi wrażenie!



Włoska marka opracowała go na podwoziu Ferrari Enzo , z którego również pochodzi silnik oraz skrzynia biegów. Maserati jest od swojego pierwowzoru dłuższe , szersze i wyższe jednak jego prędkość maksymalna jest o 20 km/h mniejsza.  Aby otrzymać homologację  pozwalającą na udział w serii FIA GT, włoski producent musiał wyprodukować co najmniej 25 egzemplarzy w wersji drogowej. Nowy model zadebiutował pod koniec sezonu 2004, załoga nim kierująca zdobyła pierwsze miejsce podczas wyścigu na torze Zhuhai International Circuit. A więc 25 szt przewidziano do sprzedaży każdemu kogo było tylko stać a pozostała połowa trafiła na tor. 


Jest to dwudrzwiowe coupe z dachem typu targa , który można zdjąć i położyć w garażu.
W samochodzie zastosowano układ RMR, silnik jest umieszczony centralnie za kabiną  i przenosi napęd na oś tylną. Dzięki temu środek ciężkości jest prawie idealny.Wynosi 41 % przód i 59 % tył. Zmienia się on wraz z prędkością dzięki tylnemu skrzydłu np. przy 200 km/h wynosi 34 % przód , 66 % tył.

Choć to samochód wyścigowy , jego wnętrze jest wykonane z tworzywa sztucznego wzmocnione włóknem węglowym ,niebiesko barwioną skórą naturalną oraz srebrną syntetyczną tkaniną nazywaną "Brightex" czyli "zbyt kosztowną do powszechnego użytku w przemyśle odzieżowym”. I chociaż użyto tutaj dość drogich materiałów kokpit jest raczej spartański a użyte materiały świadczą tylko o dobrym guście Włoskich projektantów.


Nadwozie zbudowano z włókien węglowych które przeszło wiele testów w tunelu aerodynamicznym. Podczas tworzenia pomyślano o jak najlepszej sile docisku , dlatego w tylnej części nadwozia zamontowano szeroki na dwa metry spoiler o grubości 30 milimetrów. Jest dostępne tylko w jednym odcieniu, niebiesko-białym. To hołd dla wyścigowego teamu America Camoradi który na na początku lat 60. XX wieku wybrał za swój samochód Maserati Tipo. Warto jednak nadmienić ze na specjalne zamówienie powstało kilka egzemplarz w kolorze czarno-pomarańczowym.

MC12 niewygodny i mało praktyczny w codziennym użytkowaniu. Spowodowane jest to głównie jego rozmiarami: samochód jest bardzo długi i szeroki, szerszy nawet od Hummera H2. Jak już wcześniej wspomniałem silnik pochodzi od Enzo to sześciolitrowa, 12 cylindrowa jednostka , której każdy cylinder jest wyposażony w cztery zawory. Smarowany przez suchą miskę olejową.Moment obrotowy to 652 Nm przy 5500 obr/min , oraz moc 465 KW (632 KM przy 7500 obr/min). Maksymalna prędkość obrotowa wynosi 7500 obr/min ,która jest o 700 obr/min mniejsza niż w Enzo.Podwozie jest samonośne , wykonane z włókien węglowych i nomexu.Z przodu i z tyłu zastosowano aluminiowe pół-ramy. Wyposażono go w stabilizator poprzeczny dzięki czemu  jest wzmocniona konstrukcja, podniesiony komfort podczas jazdy oraz zwiększony poziom bezpieczeństwa pasażerów.  


Przód samochodu może być nieznacznie podnoszony przy przejazdach przez progi spowalniające czy koleiny. W tym celu należy nacisnąć odpowiedni przycisk znajdujący się w kabinie pasażerskiej. Pod względem designu MC 12 może stanowić wzór dla swojej klasy wyścigowej i nie tylko. Chociaż konstrukcja ma już parę lat dalej jest miła dla oka przy czym jest bardzo agresywna a grill z trójzębem na środku az prosi się o gigantyczne dawki powietrza dla potwora drzemiącego zaraz za plecami kierowcy.

Maserati  jest w większości dobrze ocenianie. Krytykowane za ciężkie prowadzenie , duże wymiary oraz wysoką cenę. Nie podoba się również brak tylnej szyby , bagażnika, zapasowego koła, radia oraz mniejszą moc silnika w porównaniu z Enzo. Ale w zamierzeniu to miał być wyłącznie samochód wyścigowy. Być może Maserati mogło zrobić bardziej "udomowioną" wersję z tym wszystkim czego w nim brakuje. Ale pytanie brzmi: po co mieli by to robić? Maserati MC 12 to potwór na kołach tylko dla prawdziwych mężczyzn którzy nie boją się wyzwań ani olbrzymich dawek adrenaliny aplikowanych prosto w serce. MC 12 nie wybacza błędów i nie daje drugiej szansy. Jeśli go nie opanujesz On opanuje Ciebie. To auto to moc która by mogła zwiększyć prędkość obrotową ziemi a waży tyle co samochody segmentu B. Chyba więcej argumentów nie potrzeba! 









 





poniedziałek, 16 stycznia 2012

Mała zwinna Jaszczurka.

Dziś dla odmiany przeniesiemy się do Niemiec. W Dülmen w landzie Nadrenia Północna-Westfalia w 1985 roku spełniło się jedno z największych marzeń dwóch braci  Martina i Friedhelma Wiesmann. Wiesmann to ten rodzaj samochodu który niewątpliwie przykuwa spojrzenia przechodniów, jeśli Ci mają szczęście w ogóle takie cacuszko zobaczyć na żywo. Za ich wyjątkowość nie tylko odpowiedzialny jest nietuzinkowy wygląd ale również to że samochody są składane ręcznie w kilkunastu egzemplarzach rocznie.

Nietuzinkowe wydaje się również logo tej marki. Bo co wspólnego mają ze sobą gekony i samochody? Okazuje się ze jednak bardzo dużo, w szczególności jeśli chodzi o tę konkretną markę. Gekon to mała jaszczurka wykazująca niesłychane zdolności wspinania się nawet po gładkich powierzchniach a nawet chodzeniu po sufitach. Ideą braci Wiesmann było stworzyć samochód który będzie się prowadził perfekcyjnie a do tego będzie niczym przyklejony do asfaltu. No i w taki sposób w logo tej marki wkradła się ta zwinna jaszczurka.

Na początku swojej działalności Wiesmann produkował wyłącznie roadstery jednak z biegiem czasu i z coraz większym zainteresowaniem swoim produktem zaczęto również produkcję sportowych wersji coupe. Obecnie w sprzedaży jest sześć niezwykłych modeli tego producenta. Po krótkim przybliżeniu tej marki chciałbym zająć się jednym najnowszym dzieckiem Wiesmanna modelem GT MF5.


W powszechnej opinii panuje przeświadczenie ze Niemcy robią doskonałe samochody. Na pewno jest w tym wiele prawdy! I ta reguła potwierdza się również w przypadku modelu GT MF 5 - samochód ten nie jest tylko idealny pod względem technicznym ale również jest bardzo miły dla oka, nie jest to nudna bryła pozbawiona drapieżności. Wręcz przeciwnie ten model ocieka dzikością, to "maleństwo" może wydawać się bardzo niewinne ale to tylko pozory. Samochód jest potężnie zbudowany, ma duży rozstaw osi i bardzo nisko usytuowany środek ciężkości co sprawia ze trzyma się asfaltu niczym gekon sufitu.

   
To auto można pokochać albo znienawidzić za jego wygląd.Nie nie można zaprzeczyć ze stanowi niesamowite połączenia klasyki z nowoczesnością i dobrymi osiągami. Zaprezentowany w 2009 roku model pierwotnie maił zostać wyprodukowany w 55 egzemplarzach. W sprzedaży jest od 2010 roku a kwota jaką trzeba przeznaczyć to 189 500 euro wzwyż.  Podwozie wykonane jest ze stopu aluminium, karoseria z wysokiej jakości włókna szklanego. Kokpit to tylko prawdziwie naturalne surowce: skóra, derwno, aluminium. Przecież nie mogłoby być inaczej przecież to auto za prawie 190 tyś euro.

Wiesmann już od samego początku współpracował z BMW i to właśnie z Bawarii pochodzą jednostki napędowe. To "mocarne maleństwo" napędzane jest motorem V8 o pojemności 4395 cc. Silnik Twin-Power jest doładowany dwoma sprężarkami co w ostatecznym rozrachunku daje moc 408 kW / 547 KM.
O zużyciu paliwa chyba w tym przypadku nie powinno się pisać ale warto zaznaczyć ze średnio potrzebuje 12,9 litra na 100km. Jak przystało na chlubną historię BMW silnik napędza tylne koła które zwijają z niezwykłą precyzją asfalt od 0-100 w 3,9s - jest to wynik który stawia go w szeregu super samochodów sportowych ze stajni Ferrari , Lambo czy wielu innych znakomitości. Na taki wynik z pewnością pracuje świetny silnik ale mimo zastosowania wielu materiałów lekkich samochód do takich nie należy bo waży przeszło 1400 kg. Jednak osiągi są na wysokim poziomie, ba wręcz klasyfikują go w światowej ekstraklasie. Aż strach pomyśleć co by było gdyby waży 200kg mniej. No być może kolejny model będzie jeszcze szybszy.


Wewnątrz Wiesmann nie rozpieszcza nadmiarem luksusu.Ale przecież ten samochód ma być sportowy a nie luksusowy. Gdy uda nam się wczołgać do mierzącego zaledwie 1m 18 cm bolidu i zanurzymy się w fotele przed nami będzie tylko kierownica i malutki wyświetlacz pokazujący prędkość i kilka kontrolek. Wszystkie inne wskaźniki umieszczono w tunelu środkowym. Za precyzyjną zmianę biegów odpowiedzialne są manetki przy kierownicy. Nie jest to samochód praktyczny ponieważ przestrzeni bagażowej tutaj na lekarstwo niemniej jednak kto kupuje takie auto żeby bagaże wozić.


Idealnym zwieńczeniem tego niesamowitego stylistycznie samochodu łączącego ze sobą klasykę, retro styl z najnowocześniejszą techniką są 19 calowe felgi które pod mocarnymi nadkolami wyglądają obłędnie sprawiając wrażenie malutkiego samochodu do którego zamontowano gigantyczne koła.

Mam nadziej ze kolejne modele małego zwinnego gekona będą tak samo udane jak wersja GT MF5. Bardzo kibicuję tej marce gdyż reprezentuje wazką grupę świata motoryzacji, bardzo niszową w której liczy się przede wszystkim indywidualność i niepowtarzalny styl.

sobota, 14 stycznia 2012

Grande Cinque czyli wielka piątka.

Dziś znowu przeniesiemy się do Włoch a dokładnie do Modeny. Z czym kojarzy się nam Modena no możliwe ze z wieloma rzeczami, możliwe że z Ferrari 360 Modena. Ale dziś nie będziemy zajmować się Ferrari. Zajmiemy się stosunkowo młodą marką założoną w 1992 roku przez  Horacio Pagani. Tak, dziś opiszę jeden z najrzadszych samochodów w nowożytnej historii motoryzacji.

Od momentu zaprezentowania światu modelu Zondy w 1999 roku na salonie samochodowym w Genewie do  grudnia 2005 roku wyprodukowano jedynie 60 szt tego modelu w kilku pod modelach. Od 2006 roku Pagani   s swojej manufakturze produkuje 25 szt tego super sportowego samochodu Model Pagani Zonda nie trafił w bezpośredniej sprzedaży na rynek Amerykański gdyż nie spełniał norm spalin. Model ten stał się bezpośrednim rywalem innych Włoskich super samochodów min: Ferrari i Lamborghini.

Samochody ze stajni Pagani wyposażane są w silniki Mercedesa podrasowanych w AMG. Tylko w pierwszej odmianie Zondy C12 zamontowano silnik V12 6L natomiast w każdej innej odmianie było to udoskonalony technicznie i nieco odmłodzony silnik pochodzący z Mercedesa SL 73 AMG o pojemności 7,3L. Silniki zostały podrasowane przez AMG i miały moce od 555 - 678 KM. I właśnie tym ostatnim najmocniejszym modelem Zondy chciałbym się dzś zająć.

Pagani Zonda Cinque to ostatnia i najrzadsza odmiana Zondy . Powstało tylko 5 szt stąd nazwa Cinque,  a każdy kosztował milion euro i to bez podatku. Ileż ludzi było by stać na takie cacko? Pewnie znalzało by się wielu ale żeby go mieć trzeba należeć do elitarnego klubu posiadaczy Pagani. Tak tylko ludzie posiadający już inny model Zondy mogą sobie pozwolić na zakup Cinque. Zbudowana została na bazie Zondy F lecz jako nowością nie były ładniejsze dywaniki, lepsze uchwyty na kubki czy ciekawe malowanie ja w przypadku limitowanych wersjach Veyrona. To nowa technologia przez wielkie "T".


Podobnie jak model F na dachu jest wlot powietrza który daje silnikowi jeszcze więcej świeżego powietrza. Ale ten model to także jeszcze większa ilość droższych, wytrzymalszych i lżejszych materiałów, i do tego nie byle jakich. W konstrukcji Zondy Cinque po raz pierwszy wykorzystano opracowane przez Pagani, nowe włókna węglowo-tytanowe. Teraz Pagani zastosowała je do produkcji nowego modelu Huayra. Dopełnieniem wyglądu zewnętrznego jest specjalne zestawienie barw, grafitu włókna węglowego, czerni kół, srebrzystego lakieru metalik i wściekle czerwonego paska biegnącego wzdłuż całego nadwozia, które podkreśla dobitnie żywiołowy i agresywny charakter "Włoszki".Tego samochodu nie da się pomylić z żadnym innym. Kwintesencją całości jest znak rozpoznawczy Pagani a mianowicie czterotorowy wydech tłoczący spaliny w takiej ilości, która mogłaby zabić armię ekologów.


Pagani przeszło również dietę odchudzającą poprzez zastosowanie karbonowych elementów we wnętrzu samochodu. Ten proces pozwolił na osiągnięcie 1210 kg czyli o 20 kg mniej niż w Zondzie F. Udało się również uzyskać prawie idealny rozkład masy wynoszący 47:53. Ponieważ samochody Pagani przekraczają granicę 300km/h aten model rozpędza się blisko do 360 należało zastosować nowe aerodynamiczne rozwiązania wiążące się ze zmianą przedniego zderzaka skończywszy na idealnie płaskim podwoziu. Zawieszenie to również kompozycja dwuch surowców jakim są magnez i tytan na którym osadzone są koła 19' i 20' calowe z tyłu obręcze wykonane ze stopu magnezu, aluminium i tytanu. Za bezpieczne zatrzymanie pojazdu odpowiedzialne są olbrzymie hamulce Brembo wentylowane i ceramiczne zaciskane przez 6 tłoczkowy mechanizm z przodu i 4 tłoczkowy z tyłu.


 A co może zdziałać moc auta wyścigowego z masą samochodu kompaktowego? Potrafi przekonać wskazówkę prędkościomierza do osiągnięcia wartości 100 km/h w ekspresowym tempie 3,4 s. 200km/h to niespełna 10s. jednak cała zabawa kończy się po osiągnięciu granicy 350km/h. Jednak na pewno zabawą jest to że Zonda Cinque została wyposażona w sekwencyjną skrzynie dzięki której można zmieniać biegi łopatkami przy kierownicy lub drążkiem w tunelu centralnym.


I tylko system ABS i kontroli trakcji firmy Bosch zachowuje zimną krew w tym całym szaleństwie, dbając o prawidłowy stan ogumienia i życia podróżnych.

Zapewne jeszcze do dziś producenci z Maranello i Sant'Agata Bolognese nie mogą uwierzyć w to, jak Horacio Paganiemu udało się wprowadzić Zondę do świata rządzonego przez nich twardymi zasadami. Pagani nie daje o sobie zapomnieć i w 2011 roku zaprezentowało najnowszy model będący następcą i dziedzicem wielkiej spuścizny jaką okazała się Zonda o swoich różnych twarzach. Pozostaje mieć tylko nadzieje ze Pagani będzie dalej produkowało tak genialne i innowacyjne a przy tym piekielnie szybkie samochody które okażą się jeszcze większymi Białymi Krukami Motoryzacji .

piątek, 13 stycznia 2012

Czy już Amerykańska? Czy może jednak Włoska.



To jest  Alfa Romeo  czy Dodge?  A może jednak   Dodge Viper  ACR ponieważ posiada jego silnik.
Nawet  gdy z Alfy pochodzi  tylko znaczek i wszystkim znany „nos”  to wiemy  , że jest  to  wyjątkowy i piękny  samochód. 




Fiat który jest w posiadaniu Alfy Romeo , odkąd zakupił akcje Chryslera ma dużo do powiedzenia w tym amerykańskim koncernie.Początkowo mówiło się o nowym Dodge Viper bazującym na  Alfie Romeo 8C Competizione.Jednak wszystko obróciło się o 360 stopni i mamy Alfe która powstała z …. Vipera.

Zagato TZ3 Stradale to nic innego jak Nadwozie Alfa Romeo , a od strony mechanicznej to Dodge Viper ACR który posiada 600-konny, 8,4-litrowy silnik V10 taki sam jak Viper SRT-10.Jednostka napędowa połączona jest z sześciobiegową, manualną skrzynią. Wszystkie elementy, karoserii  która jest wykonana z włókna węglowego są nowe, a zniewalający wiśniowy kolor nadaje samochodowi charakteru.

TZ3 Stradale jest jednym z dwóch samochodów marki które miały uczcić 100-lecie Alfy Romeo (1910-2010).  Drugi to 8C Competizione (bazujący na modelu TZ3 Corsa).Opisywany model który jest określany jako „American Alfa Romeo” obok TZ3 Corsa  to samochody które mają wspominać  piękne tradycje Alfy Romeo związane z wyścigami. Corsa to unikatowy samochód torowy ,a Stradale to bardzo szybka odmiany z homologacja torową. TZ3 Corsa był jednorazowym zleceniem kolekcjonera Martina Kapp ,natomiast Stradale które zostało stworzone przez Zagato będzie wyprodukowane w 9 egzemplarzach .Pierwsze z nich trafią do USA i Japonii.Cena nie jest oczywiście znana , ale można stwierdzić , że będzie odpowiadać dużej ilości „zwykłych samochodów”. 




Dziwi mnie jednak fakt ze powstanie tylko 9 egzemplarzy modelu Stradale. Przecież model 8C wyprodukowano w liczbie 500 sztuk i wszystkie rozeszły się jak świeże bułeczki. Po 84 szt dla Włoch i USA. Nad oczekiwany sukces modeli 8C skłonił zarząd firmy do produkcji wersji Spider. Hmm oby i tak sie stało z tym modelem. Nie chcemy przecież żeby tak pięknym i wyjątkowym samochodem mogli cieszyć się jedynie Amerykanie i Japończycy. Tylko taka rada dla zarządu Fiata: jest Ferrari jest Maserati... one wszystkie mają genialne śliniki, zapożyczcie jednostki napędowe od nich a nie od Dodge. 


Patrząc na te dwa modele nie sposób oderwać od nich wzrok. Piękne gładkie linie i te charakterystyczne dla Zagato garby na dachu stanowią genialne połączenie nowoczesności z chlubną tradycją i historią Alfy.


 
Czyż nie jest piękna ? 





Nieposkromiony Wiking

Jest na ziemi taki kraj gdzie drogi są szerokie i gładkie. Nie - nie jest to Polska lecz jej zamorscy sąsiedzi. Szwecja to kraj w którym nawet sam król Karol XVI Gustaw może dostać mandat za zbyt szybką jazdę, Prawo drogowe jest tam bezwzględne dla piratów drogowych. A jednak Szwedzi produkują jeden z najszybszych samochodów jakie kiedykolwiek poruszały się po ziemi. I bynajmniej nie chodzi mi tutaj o żadne Volvo.


Christian Erland Harald von Koenigsegg urodził się w Szwecji w rodzinie, która miała korzenie niemieckie. Gdy miał 5 lat obejrzał film animowany pt."Flåklypa Grand Prix", zmotywowało go to do projektowania samochodów sportowych. W wieku 22 lat (1994) założył firmę produkującą wozy sportowe - "Koenigsegg".

Wielu jest takich zamożnych zapaleńców którzy nie mając co robić ze swoimi pieniędzmi próbują stworzyć nową markę super sportowych lub luksusowych samochodów. Jednak nie wszystkim lub tylko jednostkom udaje się osiągnąć sukces. I tak było w przypadku Christiana. Jego zamiłowanie i pasja związana z motoryzacją zaowocowała w 1998 roku kiedy to świat zobaczył pierwszy produkcyjny model CC. I wtedy Koenigsegg nakreślił pewien niepowtarzalny styl designu jaki towarzyszy wszystkim modelom tej marki do dziś.

Jednak teraz chciałbym zająć się jednym z najbardziej przełomowych modeli Koenigsegga który niewątpliwie może być nazwany białym krukiem motoryzacji. Model CCXR to samochód rewolucyjny może nie pod względem designu - chociaż i tak niezaprzeczalnie jest to piękne auto - chodzi jednak o stronę mechaniczną tego potwora.


CCXR powstał na bazie modelu CCX który nie różni się bardzo pod względem wyglądu. Co je różni to materiały zużyte do produkcji nadwozia. Wersja CCXR jest wykonana z włókna węglowego szerzej znanego jako karbon.Kolejną różnicą, która czyni ten samochód jednym z najbardziej niekonwencjonalnych samochodów klasy supersport, jest przystosowanie potężnego, turbodoładowanego silnika 4.7L do spalania etanolu - E85 i E100. Jeżeli się nie mylę jest to jeden z najpotężniejszych silników V8 i nie chodzi tu o rozmiary ale moc jaką generuje to "maleństwo".  Zmiany te miały na celu ukazanie, że również samochód tej klasy może być przyjazny środowisku, jednak nieoczekiwanie nawet dla samych konstruktorów, wykorzystanie etanolu spowodowało wzrost mocy z 806 do 1032 KM.

Co to dało? Model CCXR jest ewenementem na skalę światową! Niewiele jest pojazdów przystosowanych do tego typu paliwa których moc przekracza magiczną granicę 1000KM. Mogę się mylić ale to jedyny taki model na świecie!


CCXR rozpędza się do 100 km/h w 2,9 sekundy, natomiast prędkość maksymalna tego ponad 1000-konnego bolidu to 417 km/h został zaprezentowany w 2008 roku na salonie w Genewie jest produkowany na seryjnie (kilka sztuk rocznie) do dziś.

Teraz trochę liczb:

1,5 - tyle milionów euro trzeba wydać żeby go mieć
417- to prędkość maksymalna
1060 - monstrualny moment obrotowy
2,9 - tyle zajmuje mu sprint do setki
8 - tylko tyle cylindrów  posiada ten umięśniony wiking
4,7 - to jego pojemność (cm3)


Wiele obecnych super samochodów ma się czego obawiać i chociaż pozycja Veyrona wydaje się być bardzo silna zmodyfikowane egzemplarze biją na łeb na szyję wersje SuperSport Veyrona. Wydaje mi się ze to kwestia kilku lat żeby  Koenigsegg trafił na szczyt listy najszybszych samochodów świata.

Co do designu to jest to projekt wyłącznie  Koenigsegga - przy tworzeniu tego modelu nie brało udziału żadne studio projektowe. Bryła samochodu może się podobać i  w większości przypadków tak jest. Schody zaczynają się gdy w końcu stajemy się posiadaczami tego cacka. Co prawda jest to trochę ironiczne, bo tylko niewielu na tej ziemi jest na niego stać. No ale przypuśćmy ze jednak go mamy. Wysokoś tego samochodu to zaledwie 1120mm hmm...czyli niektórzy na tej wysokości mają pasek od spodni. Przed wejściem do niego trzeba by zapisać się na kilka lekcji jogi aby odpowiednio rozciągnąć swoje ciało. Dobrze  w końcu jesteśmy w środku i co widzimy? W takim samochodzie nie potrzeba nic więcej oprócz kierownicy i deski rozdzielczej. No i w zasadzie tak jest. Podczas jazdy chcemy głównie skupić się na prowadzeniu i okiełznaniu potwora, mrocznego wikinga drzemiącego za naszymi plecami.



Któż z nas nie chciałby się przejechać takim cudem! Po odpaleniu silnika wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko samochód, kierowca i droga - ale niestety nie Szwedzka bo po takim przekroczeniu prędkości szybko moglibyśmy sie pozbyć i samochodu i prawa jazdy.

Co prawda CCXR ma już następce Agerę można śmiało uznać go za jeden z najbardziej "egzotycznych" samochodów na świecie. Ten biały kruk motoryzacji już na pewno wpisał się do annałów historii motoryzacji.
Ja od siebie życzę firmie Koenigsegg dalszych tak znakomitych projektów i kibicuję w drodze na szczyt do miana najszybszego seryjnie produkowanego samochodu!